Czy słyszeliście już o pojazdach zasilanych wodorem? W listopadzie pierwszy taki autobus kursował po warszawskich ulicach. Oczywiście SIR PET-ER i jego Drużyna musieli skorzystać z okazji i wybrać się na ekologiczną przejażdżkę. Możliwe, że już wkrótce ta przyjazna środowisku technologia na stałe zagości w polskich miastach.

NesoBus, bo tak nazywa się pojazd, ma długość 12 metrów i może zabrać 93 pasażerów. Wyprodukowały go polskie zakłady w Świdniku. Autobus jest całkowicie zeroemisyjny, ponieważ jedyny efekt spalania to para wodna. Nie emituje CO2, tlenków azotu ani szkodliwych dla zdrowia drobnych pyłów. Dzięki zasięgowi do 450 km, może kursować bez tankowania nawet przez 2 dni. Samo tankowanie trwa natomiast tylko 15 minut.

Przyszłościowa technologia

Autobus był testowany na warszawskich ulicach od 3 do 15 listopada. Celowo został skierowany do obsługi linii, których trasy przebiegają przez atrakcyjnie turystycznie rejony miasta oraz dzielnice centralne o gęstej zabudowie. – To właśnie w takich miejscach korzyści z użytkowania pojazdów wodorowych są najbardziej widoczne – tłumaczy SIR PET-ER.

Technologia oparta na wodorowych ogniwach paliwowych to przyszłość nowoczesnej komunikacji miejskiej. Tego typu pojazd nie emituje żadnych spalin, a jednocześnie oczyszcza atmosferę, pobierając brudne powietrze i wypuszczając czyste podczas jazdy. Z rury wydechowej wydostaje się jedynie para wodna.

Istnieje duża szansa, że już wkrótce autobusy wodorowe na stałe zagoszczą w polskich miastach. W zakładach w Świdniku powstaje obecnie 15 prototypów, a w przyszłym roku przewidziano montaż 35 takich pojazdów. Jednocześnie trwa budowa nowej fabryki, której możliwości produkcyjne wyniosą ponad 100 autobusów rocznie. Warto podkreślić, że projekt jest dziełem wyłącznie polskich konstruktorów, co stanowi dobry prognostyk dla rozwoju ekologicznych technologii na naszym rynku.

Zdjęcie: Rafał Motyl /Miasto st. Warszawa